środa, 30 maja 2012

Rozdział 14.

- Oczami Rose -

  Od razu po obudzeniu , postanowiłam sobie już , że zerwę z Rayanem . Pewnie to będzie już koniec naszej przyjaźni . Rayan jest bardzo nerwowy . Ciekawe jak zareaguje . No więc wstałam i poszłam się ubrac . Dawno nie było tak gorąco , jak dzisiaj . Zeszłam na dół napic się wody . Rodzice razem z Emily i Lucasem pakowali się . Mama wspominała mi coś ostatnio , że jadą na jakiś biwak nad jeziorem . Nie przepadam za tym , dlatego zostaję w domu . Zapomniałam ! Przecież mama jeszcze nie wie o Justinie . Ugh .. jak ja jej to powiem ? Pewnie przeprowadzi ze mną rozmowę na jego temat . Już to sobie wyobrażam . -.- Bo Justin cię zranił , nie wiem jak mogłaś go wybrac , przecież Rayan jest taki dobry . Pff .. a co ona może wiedziec o moich uczuciach ?! O tym jak się czuję kiedy Rayan mnie przytula , albo całuje ? Czuję się , jakbym go oszukiwała . Więc czas jej to powiedziec .
- Mamo ? – powiedziałam zaspanym głosem .
- Hmm ?
- Bo .. mam ci coś ważnego do powiedzenia , no i wydaje mi się , a raczej jestem tego pewna , że ci się to nie spodoba . – nie mówiła nic . czekała , aż coś powiem . – no bo .. Rayan nie jest dla mnie . Zerwę z nim i wrócę do Justina . Przemyślałam to i wiem ,  że Jus to ten jedyny . Wytłumaczył mi się i ja mu wierzę . A czy tobie to pasuje , czy nie , nie obchodzi mnie to . Dla mnie ważne jest moje szczęście . Szczęście Justina także . - Mama aż uderzyła się głową o blat stołu , podnosząc spod niego klucze .
- Co ty gadasz ?! Justin ?! Przecież on cię zdradził ! Jak mogłaś mu to wybaczyc ?! – całemu zdarzeniu przyglądał się tata , Lucas i Emily .
- Mogłam .. nie mam serca z kamienia przecież . Wiem , że go poniosło . I wiem , że więcej tak nie zrobi . Czuję to . Widziałam w jego oczach smutek . To chyba dobrze świadczy co ? Nie jest pustym chłopakiem , który leci na każdą . Jak każdy w jego wieku , chciał przeżyc przygodę . – mama aż zaniemówiła .
-Ehh .. Rose .. ja na twoim miejscu … - przerwałam jej .
- Mamo !
- No dobrze , rób co chcesz , tylko potem nie dziw się , jak Justin złamie ci serce drugi raz .- uśmiechnęła się i mnie przytuliła. – myślałam , że będzie gorzej . uff ..
 Wyszłam z domu . Wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do Rayana .
- Heey , możemy się spotkac ?
- Oczywiście , kiedy tylko będziesz chciała , haha . – zaśmiał się .
- Ray , to nie żarty . Nie wiem , czy będziesz chciał ze mną po tym rozmawiac . Czy w ogóle będziesz chciał mnie znac . Bądź za 10 min tam gdzie zawsze . – Rozłączyłam się .
  Nie chciałam słuchac jego słodkich słówek . Miałabym wyrzuty sumienia . No wiec poszłam do parku. Usiadłam na ławce , a po kilku minutach przyszedł Rayan . Był cały blady . Chyba wiedział co się stało.
 - Z nami koniec , prawda ? – zapytał .
- ekhm .. tak .. – chrząknęłam .
- Spodziewałem się , że prędzej , czy później to nastąpi .
- Gniewasz się ? – spytałam .
- Nie wiem . Rose .. nie wiem . Ale wiem , że i tak będziesz dla mnie ważna . Słuchaj .. muszę wyjechac. Ojciec znalazł nową pracę 200 km stąd . Wyprowadzamy się tam na stałe . – to było dla mnie straszne.
- Nie wiem co powiedziec , będę tęsknic . – przytulilam go . Wkońcu dalej to mój przyjaciel .
- Ja też , ale nie martw się , przecież Justin się tobą zajmie . – zaśmiał się .
- Eeey , widzę , że humor to ty masz , haha . – roześmialiśmy się .
- Okej , muszę iśc się pakowac , pojutrze wyjeżdżamy .
- Już za tobą tęsknię . – przytulił mnie i odszedł .
Ja też poszłam do domu . Jakoś wszystko dzisiaj łatwo poszło . Rozmowa z mamą , Rayanem . Teraz czas spotkac się z Justinem . Weszłam na górę . Kurde , fajnie . Przez dwa dni chata wolna . Szkoda , że tylko przez dwa xd . Zadzwoniłam do Justina , który po 10 minutach pojawił się w drzwiach .

czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 13.


- Oczami Rose -
  Już sama nie wiem co mam zrobic . Zerwac z Rayanem ? A Justin ? Jak nie będę z Justinem ? Muszę trochę poczekac . Dzisiaj idę z Trish na plażę . Może ona mi podpowie co mam zrobic . Ale teraz muszę się ubrac . Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby . Wybrałam sobie jakieś ciuchy i zeszłam na dół . Lucas jest pewnie u Emily . Jadą razem na wakacje . Czemu ja nie mam takiego szczęścia w miłości jak inni ? -.- Mniejsza .. No więc zeszłam na dół napic się wody . Potem spakowałam rzeczy na plażę . Jakieś ręczniki , koc , piłkę i resztę . Nie było sensu się malowac . I tak bym się rozmazała . Rayan pojechał dzisiaj z kolegami grac w kosza . Dobrze . Jakoś ostatnio nie pasuje mi jego towarzystwo . Pewnie dlatego , że czuję się , jakbym go oszukiwała . No ,a on się tak stara . Podjechała po mnie Trish . Wzięłam torbę i wyszłam z domu . Wsiadłam do samochodu .
- Gotowa ?
- Tak , tak . Ruszaj . – uśmiechnęłam się pozornie .
Dojechałyśmy na plażę . I kurwa jak zwykle musiał być tam Bieber . Chodził samotnie po plaży . Wyglądał na trochę zdołowanego . Rozłożyłyśmy koc . Ja zabrałam się za wsmarowywanie w siebie olejku do opalania . Trish podbiegła do Justina .

- Oczami Justina -

 
  Szedłem plażą . Nie potrafiłem usiedzieć w domu . Kurwa jaki ze mnie chuj . Jak ja mogłem zrobic takie świństwo ?! Ta dziewczyna naprawdę mnie kochała , a mi uderzyła sława do głowy . Jestem zwykłym skurwysynem . W czasie tego mojego całego myślenia podbiegła do mnie Trish . Coś do mnie mówiła , ale nie słuchałem jej . Szukałem wzrokiem Rose . Zauważyłem ją . Potem się ocknąłem
 - I co , przemyślałeś to , co ci powiedziałam ?
- Tak , tak . Będę o nią walczył , chociaż nie wiem , czy to coś da , bo pewnie znienawidziła mnie za to , co zrobiłem . – uśmiechnęła się .
- Nie martw się . Nie wiem dlaczego , ale chcę ci pomóc i pomogę . Wiem , że Rose nadal cię kocha , bo prawie codziennie o tobie mówi . Mówi , że z Rayanem nie układa jej się najlepiej .
- Naprawdę ? To się cieszę . – zaśmiałem się .
- Także zrób coś . Nie teraz . Teraz to ja muszę z nią porozmawiac . – powiedziała i odeszła .
  Kurwa , ale ja jestem szczęśliwy ! Nie rozumiem dlaczego . Przecież ją zdradziłem . Przecież była mi obojętna , a jednak się cieszę . Wymyślę coś . Jeszcze dzisiaj ją przeproszę .


- Oczami Rose -

  Widziałam Jak Bieber się śmiał . Ciekawe o czym rozmawiali . Trish podeszła do mnie . Ona też miała uśmiech na twarzy . Pomyślałam , że nie będę pytała o co chodzi .
  - Trish .. muszę ci coś powiedziec .. – zaczęłam niepewnie .
- Poczekaj Rose , to ja ci coś powiem . Moim zdaniem Rayan pasuje na twojego przyjaciela , ale nie chłopaka . Chłopakiem może być na przykład Justin . Troszczył się o ciebie . Uderzyło mu coś do głowy i może dlatego cię zdradził . Ale rozmawiałam z nim i wiem , że chce o ciebie walczyc . – uśmiechnęła się .
  Zaimponował mi tym . Muszę jakoś rozwiązac sprawę z Rayanem . Boję się , że nasza przyjaźń może się przez to wszystko zniszczyc , ale wolę to , niż cały czas okłamywanie go . Więc powiem mu to jutro. Dzisiaj chciałabym trochę odpocząc od otaczających mnie problemów . Postanowiłyśmy , że wrócimy już do domu . Kilka godzin leżenia na słońcu . Wystarczy . Kiedy wróciłam , robiło się już ciemno . Weszłam do siebie . Usłyszałam pukanie w okno balkonowe . Przestraszyłam się . Bo kto mógłby pukac do mnie z balkonu o 21.00 ? Hmm .. no bo jakbym zamknęła tam Lucasa , to bym pamiętała xd . Odsłoniłam moje ciemne zasłony i zobaczyłam Justina . To był dla mnie szok . Ale bardzo się cieszyłam , że go widzę .Otworzyłam . Usiadłam bez słowa na fotel .
- Słuchaj Rose .. bo ja .. ja jestem skurwysynem , chujem , najgorszą świnią na świecie , miałaś rację jak mnie wyzywałaś przez telefon . Przyznaję się do tej zdrady , nie chcę cię okłamywac . Wiem , że cię bardzo zraniłem , ale …. – zawahał się .
- Ale ?
- Ale nadal cię kocham . – spuścił swój wzrok w dół .
- Wiesz .. szczerze , to już prawie mi przeszło . Przeszła mi ta złośc  za twoją zdradę . – Bieber uśmiechnął się . – ale wiesz , ja jestem jeszcze z Rayanem . Pamiętaj o tym .
- ehh .. no tak .
- No , ale muszę ci powiedziec , że ostatnio dużo nad tym myślałam i doszłam do wniosku , że nigdy nie kochałam tak bardzo nikogo , oprócz ciebie . Ty jesteś dla mnie najważniejszy . Jesteś dla mnie jak powietrze którym oddycham . Słońcem , którego od dawna pragnęłam . Jesteś dla mnie wszystkim . – wtuliłam się w niego .
- Ahh Rose . Ja ciebie darzę tym samym . Tamte dziewczyny , to była tylko przygoda , którą chce przeżyc każdy chłopak . – pocałował mnie delikatnie w głowę .
- Tylko wiesz , muszę zrobic coś z Rayanem . Zerwę z nim . To będzie trudne . Bo jego też kocham . Może nie tak bardzo jak ciebie , ale on też jest dla mnie jedną z najważniejszych osób . Musisz być cierpliwy . Zwiążę się z tobą , jak sprawa z Rayanem się uspokoi . – powiedziałam spokojnie .
- Dobrze , będę czekał ile chcesz , tylko żeby być z tobą . – chciał pocałowac mnie w usta , ale ja go zahamowałam . Wiedział dobrze o co chodzi . Nie musiałam mu tego tłumaczyc .
  Poszedł do domu . Ja poszłam pod prysznic , a potem wgramoliłam się do łóżka .
Brakowało mi wakacji . Brakowało mi słońca . Brakowało mi Justina .. 


______________________________________________________________________


A to specjalnie dla Julki , której po przeczytaniu opowiadania zrobi się weselej , mam nadzieję < 3.

środa, 23 maja 2012

Rozdział 12.


- Oczami Rose -  
 Wstałam około 7.00 . Dzisiaj koniec roku szkolnego . Nareszcie wakacje . Cieszę się , że nie będę widziała codziennie Justina . Mam nadzieję , bo niestety jesteśmy sąsiadami .Ochłonęłam już przez te kilka dni . No więc , wstałam i poszłam pod prysznic . Potem się umalowałam i wybrałam ciuchy na apel . Zeszłam na dół założyc buty . Po kilku minutach przyjechał Rayan . Otworzyłam mu .
- Gotowa ? – pocałował mnie w usta .
- Mhm .. możemy jechac . – uśmiechnęłam się .
- Ahh .. Rose , widzisz , Rayan jest dla ciebie idealny . – wtrąciła się mama .
- Tak pani myśli ?- zaśmiał się .
- Tak , naturalnie .
- Mamo , śpieszymy się . Na razie . – pocałowałam ją w policzek i wyszłam .
  No to już koniec roku . Niedługo moje urodziny . Kurde 17 już . Stara się robię xd . No więc … wsiedliśmy do samochodu .
- Wiesz Rayan .. boję się mojej reakcji na widok Justina . Nie widziałam go od naszego rozstania jeszcze . Nie wiem czy dam radę .
- Dasz radę , będę przy tobie . – złapał mnie za rękę .
  Kiedy dojechaliśmy pod szkołę , zauważyłam Justina . Stał sam . To dziwne . Wszystkie jego fanki się od niego odwróciły . Wyszłam z samochodu . Nogi miałam jak z waty . Rayan musiał mnie podtrzymywac , bo nie dałabym rady . Bieber patrzył na mnie cały czas . To było krępujące . Poszłam dalej . Na apelu jak zwykle nic ciekawego . Do domu odwiózł mnie Rayan . Nie miałam ochoty z nikim się dzisiaj spotykac . Pożegnałam się z Rayanem i weszłam do domu . Poszłam na górę . Zdołował mnie wzrok Justina . Jakąś cząstką siebie dalej go kocham i nic ani nikt tego nie zmieni . Usiadłam w fotelu. Zauważyłam przez okno Justina . Kosił trawę . Kocham go nawet po tym co mi zrobił . Patrząc na niego , uświadomiłam sobie , że to , co powiedziała mi mama dzisiaj rano , jest nieprawdą . Bo idealnym chłopakiem dla mnie jest Justin . A Rayan .. hmm .. może chciałam oszukac samą siebie ? Nie wiem .

- Oczami Justina -

  Przed apelem zobaczyłem Rose . Ale ona seksowna . Już nie jest dla mnie . Kilka minut przed apelem podbiegła do mnie Trish . Jeszcze jej tutaj brakowało .
 - Ty skurwysynie ! Jak mogłeś ją tak zranic ?! Dziwek się zachciało co ?! – zaczęła krzyczec.
- Uspokój się .
- Jak uspokój co ?! Ja nie wiem , dlaczego cię tak lubiłam . Nie jesteś święty ! Jak jej nie przeprosisz to cię załatwię !
- A żebym ja się ciebie bał . – zaśmiałem się .
- Nie musisz się mnie bac , ale nie wiem czy będziesz taki odważny co do Matta i Rayana !
- A to teraz pojechałaś .
- Czy ty naprawdę do niej nic nie czułeś ?!
  Nauczyciele zawołali nas na apel . Dobrze , nie chciało mi się jej słuchac . Ale z drugiej strony , to ma trochę rację . Bo z czasem naprawdę zakochałem się w niej . Tylko wiedziałem , że to nie ma sensu , bo stanę się mniej popularny . Jakbym związał się np. z Seleną , wtedy byłoby okej . Ale w sumie , Rose nie była taka zła . Nawet kiedy pod szkołą wyszła z samochodu nie mogłem oderwac od niej wzroku .
Dobra .. dośc myślenia . Zabieram się za koszenie trawy .

________________________________________________________
Jakiś krótki -.-

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 11.

- Oczami Justina -

Ugh .. za kilka dni znowu wracam do domu . I co ja będę robił ? Rose jest nudna . Potrzebuję kogoś takiego  jak Nicole .
  Wyszedłem z hotelu . Szedłem jakąś ulicą . Nie wiedziałem nawet jaką , nie jestem zbyt obeznany xd. Poszedłem do sklepu kupic sobie coś do picia . Jak wszedłem do działu z gazetami , zdębiałem . Na okładkach gazet było zdjęcie moje i Nicol , na którym się całowaliśmy . Kurwa , co teraz będzie ? Jak ja wytłumaczę to Rose ? Może prawie nic do niej nie czuję , ale dzięki niej , stałem się jeszcze popularniejszy . Stałem się sławniejszy , bo ktoś taki jak Justin Bieber  byłby z dziewczyną , która jest najnormalniejszą i najnudniejszą jaka może być ? Zdziwiło ich to , że mi się udało . Ale w sumie to może dobrze . Rose nie będzie chciała udzielac informacji na mój temat . Już się na niej trochę poznałem . A ja nie będę miał problemu , żeby przekonac do siebie swoje fanki . Naściemniam im trochę , tak samo jak z tym dzieckiem , które zrobiłem jakiejś lasce . Uwierzyły . Nie jest trudno wcisnąc im kit . Co będzie , to będzie .
  Otrząsnąłem się i poszedłem kupic sobie pepsi . Wyszedłem ze sklepu . Ja pierdole , te fanki są za bardzo nachalne , no i naiwne . Czekały , aż wyjdę ze sklepu . Nie mam pojęcia co im to dało . Chyba tylko to , że zobaczyły moje seksowne ciałko i twarzyczkę .
  A co do Jacoba . Nicole jest gotowa zostawic go dla mnie w każdej chwili . Więc nie zostanę bez laski przy boku .
  Kiedy wrócę do hotelu , zadzwonię po Nicole . Nie mam ochoty sam tam siedziec .


- Oczami Rose -

  Jak zobaczyłam to zdjęcie w gazecie , mogłam być pewna , że wcale nie był zmęczony i nie spał , tylko spędzał czas z tą dziwką ! Kurwa , on mnie zdradził ! Bardzo to mną wstrząsnęło . Bo nie rozumiem , po co do chuja chciał się ze mną związac ?! Może jakiś zakład ? Ostatnio często się to zdarza .
  Pobiegłam na górę i wzięłam telefon do ręki , żeby skończyc raz na zawsze z Justinem .
- Halo ? – słyszałam w słuchawce głos śmiejącej się dziewczyny .
- Tu Rose . Słuchaj . Jesteś takim chujem , że szkoda gadac . Nie wiem jaki miałeś w tym cel , ale jeśli myślałeś , że po tej zdradzie dalej z tobą będę , to się myliłeś . Myślisz , że możesz mnie oszukiwac ?!
Jesteś taki głupi , że myślałeś , że ja się nie dowiem o niczym ?! Przecież To nie mogą być plotki , skoro w kilku gazetach na raz jest ten sam temat na okładce . „ Justin Bieber ma dwie kobiety ?!” . Mógłbyś się trochę bardziej postarac , żeby to zostało w tajemnicy . A i jeszcze jedno . Powiedz tej swojej dziwce , żeby cię pilnowała , bo możesz jej odfrunąc . Z nami koniec . Narazie . – nie czekałam na jego jakąkolwiek odpowiedź .
  Po skończonej rozmowie , rozpłakałam się . Te całe emocje , które się we mnie nazbierały , właśnie wybuchły . Nie potrafiłam normalnie myślec . Czułam się zraniona . Bardzo zraniona .
  Wiedziałam kto mnie pocieszy , kto pomoże mi się uspokoic . Rayan . Tylko nie wiem , czy będzie chciał ze mną rozmawiac , po tym , co mu powiedziałam kilka dni temu . Ale może będzie dobrze . W sumie , to przez te kilka dni , zrozumiałam , że Rayan jest dla mnie bardzo ważny . Nigdy mnie nie zranił , chciał żeby zawsze było mi dobrze , jak płakałam to płakał ze mną , a jak się śmiałam , też się śmiał . Kocham go i nie wiem czy jako przyjaciela , a chłopaka . Muszę z nim o tym pogadac .
  Sięgnęłam po komórkę i wybrałam numer Rayana .
- Halo ? – powiedział niepewnie .
- Hej , słuchaj , możemy się spotkac ? Musimy porozmawiac .
- Musimy , czy ty musisz ? Nareszcie sobie o mnie przypomniałaś .
- Ey no , co ty gadasz ?
- Dobra , nic . Bądź tam gdzie zawsze za pół godziny .
  W jego głosie słyszałam strach . Wiem , że pokonał samego siebie odbierając ten telefon . Ubrałam się szybko i wyszłam z domu . Tym razem bez fajek . Od dwóch tygodni nie palę .  I cieszę się z tego .
  Doszłam do ławki w parku , przy której czekał Rayan .
- Hey . – rzuciłam nieśmiało .
- Cześc . Co chciałaś ?
- No bo …
- Tak , wiem . Rano zobaczyłem kilka gazet z Bieberem . Mówiłem ci , że on wcale nie jest święty ?! – krzyczał .
- Ale .. – rozpłakałam się .
- Dobra , już dobra . Przepraszam . – przytulił mnie .
- Już z nim nie jestem . I muszę ci powiedziec , że zakochałam się w tobie . Najpierw nie byłam pewna swoich uczuc , ale teraz wiem , że cię kocham . I jeśli jest możliwośc .. chciałabym z tobą być . – zdziwiło go to , co powiedziałam , ale na jego twarzy pojawił się uśmiech .
- No i powiedz mi , dlaczego ja jestem dla ciebie taki dobry ? – zaśmiał się . – Hmm .. a czy jest możliwośc .. zastanowię się . Haha . – uśmiechnął się .
- Poczekam ile tylko będzie trzeba .
- Moje serce podpowiada , że to dobry pomysł . Więc .. – pocałował mnie namiętnie .
 Dopiero teraz poczułam , jakie szczęście miałam przez tyle lat przy sobie .

__________________________________________________________________________

Dzisiaj tylko tyle . Zbyt zmęczona .

sobota, 19 maja 2012

Rozdział 10 .

 Przez całą noc było bosko . To co się wtedy stało , było chyba jednym najlepszych w moim życiu .Jej ciało , te kocie ruchy i reszta .. mmm . Spałem tylko trzy godziny , ale co tam , warto było . Może i zdradzam Rose , ale ona pewnie też się przeliże , choćby i z Rayanem , ostatnio dobrze się dogadują .
 Wszedłem do pokoju . Nicol jeszcze spała . Ubrałem się i ją obudziłem . Dzisiaj się z nią nie zobaczę , ja mam spotkanie z Usherem i Scooterem , a ona z Jacobem .
- To jak ? Kiedy się znowu zobaczymy ? – pocałowałem ją w usta .
- Eh .. wiesz co ? Zróbmy sobie trochę przerwy . Przeszkadza Jacobowi to , że ciągle gdzieś wychodzę i coś przed nim ukrywam . – zaśmiała się .
- Jakoś wytrzymam . Muszę iśc do studia .
- Okej , poczekaj chwilkę , ubiorę się i już mnie nie ma .
Gdy Nicole była już gotowa wyszedłem do studia . Obgadaliśmy kilka spraw . Nie mogłem uniknąc pytań Ushera . Dopytywał się co u nas , czy nie interesują mnie inne laski . Musiałem mu trochę naściemniac . Trudno było , to mój przyjaciel , ale nie mogłem powiedziec , że zdradzam Rose . Wróciłem do hotelu . Trochę mi się nudziło . Zadzwoniłem po moją starą , dobrą koleżankę Olivię . Też dobrze się mną opiekuje , nie tak dobrze jak Nicol , ale co mam zrobic , jak dzisiaj nie mogę się z nią spotkac . Przygotowałem pokój , a po chwili zjawiła się Olivia . Ahh .. jaka ona boska . Sam sex normalnie xd . To nic że jest starsza odemnie o 2 lata . Jest nieziemska .Popatrzyłem na nią , a ona na mnie i od razu wiedziała o co chodzi . Szybko przeszła do sedna . Skończyliśmy po niecałej godzinie . Musiała iśc na spotkanie . Idę spac . Nie wyspałem się dzisiaj .Ledwo zasnąłem , a ktoś zaczął dzwonic. Wyłączyłem komórkę i poszedłem w kimę . Obudziłem się o 7.00 . Dzisiaj koncert . Damy radę . Włączyłem telefon , a tam 7 nieodebranych połączeń od Rose . Co ona się tak dobija ? Odłożyłem telefon i poszedłem pod prysznic .

-Oczami Rose -

 Właśnie wróciłam z miasta , w którym byłam z Trish . Cały czas zastanawiam się dlaczego Justin nie odbierał . Może jest zajęty ? Właśnie siedziałyśmy u mnie na tarasie , kiedy po raz tysięczny dzisiaj spojrzałam na telefon . Dla Trish puściły nerwy .
- Możesz wkońcu przestac patrzec na ten telefon ? !
- No ale kiedy nie daje mi spokoju to , że Justin od wczoraj się nie odezwał .
- Posłuchaj , przecież on teraz pracuje tak ? Może jest w studio , albo ma jakiś koncert ? A może śpi bo jest padnięty ?
- No w sumie masz rację . – Może naprawdę jest zajęty ? Nie mogę się tak tym przejmowac , bo padnie mi to na psychę .
 Trish musiała iśc . Szła gdzieś z Mattem . Odprowadziłam ją kawałek i wróciłam do domu . Pobiegłam na górę i zostawiłam wszystkie zakupy . Potem je rozpakuję . Weszłam do salonu i zobaczyłam , że mama ogląda telewizję .
- Co oglądasz ?
- Nie wiem , dopiero usiadłam . Jeszcze nie zdążyłam na nic przełączyc . A jak było w mieście ? – zapytała .
- Było fajnie , tylko dręczy mnie jedna myśl .
- Co się stało ?
- Justin nie odzywał się od wczoraj . Dzwoniłam do niego kilka razy .
- Kochanie , on ma teraz mnóstwo pracy , przecież wiesz , że jest gwiazdą i ma różne koncerty no i spotkania . – przytuliła mnie .
- Może i tak , ale jakoś mam dziwne przeczucia ..
- Znajdź sobie jakieś inne zajęcie , idź z kimś do kina , albo nie wiem , możesz nocowac u Trish . – zaśmiała się .
- Nocowac u niej nie mogę , bo dzisiaj umówiła się z Mattem , a innej koleżanki nie mam .
- A może pójdziesz gdzieś z Rayanem ? – uśmiechnęła się do mnie .
- W sumie to dobry pomysł . Dawno się z nim nie widziałam , a wkońcu to mój przyjaciel .
  Pobiegłam na górę po telefon . Zobaczyłam na wyświetlaczu jedną nieodebraną wiadomośc od Jusa . ‘ Przepraszam , że nie odebrałem . Cały dzień byłem zabiegany . Tęsknię . < 3 ‘ Nie odpisałam mu , bo pewnie teraz odpoczywa . Zadzwoniłam do Rayana . O dziwo zgodził się na spotkanie . Nie chciał się ze mną spotykac , od kiedy spędzam tyle czasu z Justinem . Nie wiem o co mu chodzi . Wyszłam z domu . Było ciemno , spokojnie . Lubię to . W parku czekał na mnie Ray . Powitałam się z nim i poszliśmy do kina . W czasie drogi rozmawiałam z nim o wszystkim . Dużo się ostatnio pozmieniało .
- Dlaczego ostanio się tak dziwnie zachowujesz ?
- No a jak myślisz ? Naprawdę tego nie widac ? – zapytał zdenerwowany .
- No nie , jesteśmy przyjaciółmi , powiedz o co chodzi .
- No właśnie .. przyjaciółmi ..
- W czym problem ?
- No ty naprawdę tego kurwa nie zauważasz ? Myślisz że dlaczego nie lubię Justina , dlaczego ostatnio robię wszystko co tylko zechcesz ? ! Kocham cię , a ty tego nie zauważasz do chuja ! – zatkało mnie .
- Bardzo mi przykro Rayan , ale ja nie czuję do ciebie tego samego . Kocham cię jako przyjaciela , a nie jako chłopaka . Moje serce oddane jest dla Justina . Kocham go i nic , ani nikt tego nie zmieni . – bez słowa odszedł . Nie goniłam za nim , bo to nie miało sensu . Myślę , że przemyśli to , co mu powiedziałam . Jutro z nim porozmawiam .
  Wróciłam do domu . Znowu wróciłam późno . Miałam zadzwonic do Jusa , ale już 23.00 , pewnie śpi.
Weszłam na górę , poszłam pod prysznic i wróciłam do łóżka . Myślę , że dobrze , że powiedziałam Rayanowi co o tym myślę i uważam , że to zrozumie .


Rozdział 9.

Dzisiaj nareszcie sobota. Wczoraj Justin siedział u mnie do 22.00 , musiał iśc , bo o 7.00 miał lot. Co ja zrobię bez niego przez te dwa tygodnie .. Ja chyba oszaleję . Wstałam i jak zawsze zrobiłam to , co robię rano . Potem zjadłam śniadanie , wyszłam z psem i całą resztę dnia siedziałam u siebie w pokoju.
 

- Oczami Justina -
Wreszcie doleciałem .. Jaki ten lot męczący . A te fotele jakie niewygodne . Czemu nie mogliśmy poleciec moim samolotem ? yh .. Zamieszanie w hotelu .. wszystkie fanki się do mnie zleciały . Mogłyby wyluzowac . Przecież i tak nie mam dla nich czasu . Muszę teraz trochę odpocząc . Potrzebuję jakiejś dobrej opiekunki . Najlepszą jest Nicole . Od razu do niej zadzwoniłem .
- Halo ?
- Cześc kotek , tu Justin , nie przeszkadzam ? – zapytałem .
- Nie , w sumie to miałam do ciebie dzwonic i zapytac jak ci minął lot . Kiedy się zobaczymy ?
- Jak byś mogła to zaraz . Wyślę ci adres hotelu sms’em .
- Okej . Czekam . Paa . – rozłączyła się , a ja wysłałem jej adres .
Zjawiła się po 20 minutach . Od razu przeszła do tego , co śniło mi się przez ten miesiąc , który się z nią nie widziałem . Najpierw gra wstępna , a potem coś ostrzejszego . Ona jest boska .. Czemu się z nią nie związałem ? Nie mam pojęcia .. Po skończonym stosunku zadzwonił telefon . Spojrzałem na wyświetlacz . Dzwoniła Rose . Jakbym nie odebrał , obraziłaby się .
- Hej kochanie , nie przeszkadzam ?
- Nie , to znaczy spałem , ale i tak miałem już wstawac .
- Co u Ciebie ? Jak lot ? – zapytała . W tym czasie obserowałem nagą Nicole chodzącą po pokoju .
- Bardzo niewygodny   . A co u Ciebie ?
- Szkoda , że nie ma ciebie obok . Stęskniłam się ..
- Zleci szybko , zobaczysz – oby nie – pomyślałem . Bo kto się mną wtedy zaopiekuje ?
- A co teraz robisz ?
- Leżę w łóżku . Muszę wstac i jechac na koncert .
- To ja zadzwonię wieczorem .Pa .
- Pa kotku .. – wreszcie skończyła .
Nicole zaczęła mnie całowac . Całuje zajebiście , a masuje jeszcze lepiej . Jestem ciekawy co jeszcze potrafi .Dowiem się w ciągu pobytu tutaj . Nicole ubrała się i pocałowała na pożegnanie .
- Musimy zrobic powtórkę . – stwierdziłem .
- Kiedy tylko będziesz chciał . – zaśmiała się .
- Nawet i teraz .
- Teraz nie . Muszę iśc , bo Jacob ma dla mnie jakąś niespodziankę . – uśmiechnęła się .
- Ciekawe .. Ile jesteście już razem ?
- Jakieś 1,5 roku . Muszę iśc , narazie . – pocałowała mnie i wyszła .
Po chwili dostałem sms’a  od Nicol ‘ Do wieczora . Będzie przyjemnie . ‘ Ah .. tak !! Tylko na to czekam. Zadzwonię do Rose wcześniej , żeby nam nie przeszkodziła . Ale będzie jazda . Już nie mogę się doczekac . A teraz muszę się odświeżyc i jechac na koncert .
 Na koncercie jak zwykle . Trochę pośpiewałem , potańczyłem rozdałem pare autografów . Będę miał na jakiś czas wolne od napalonych fanek . Teraz siedzę sobie i gadam z Rose .. Ah .. żeby pomyślec , że jeszcze mam dwa tygodnie spędzania czasu z Nicole . Właśnie zabrałem się do przygotowań na dzisiejszy wieczór . Kilka świec , jakoś trzeba zrobic nastrój . O , właśnie przyszła . Będzie się działo ..